Broń dla Ukrainy – lepiej
późno niż wcale
Jerzy Haszczyński
02-02-2015
Wstrzymywanie
się od wsparcia Ukraińców bronią jest coraz trudniej
tłumaczyć. Już widać, że pokoju od tego nie przybywa.
Wojna na wschodzie Ukrainy nie tylko nie wygasa, ale się nasila.
Zaklinanie
rzeczywistości na niewiele się zda – dyplomaci są od
miesięcy bezradni. Nic nie wskazuje na to, by separatyści wspierani
przez Rosję mieli zamiar trzymać się wrześniowych ustaleń
z Mińska dotyczących linii demarkacyjnej. I nic nie przemawia za
tym, żeby szykowali się do podania ręki żołnierzom
ukraińskim i miłej wymiany koszulek po zakończeniu walk.
Ten konflikt
będzie trwał, bo Kreml nie zrealizował swojego celu, nie podporządkował
sobie Ukrainy. To on jest agresorem, rosyjscy żołnierze są na
terytorium sąsiada i ostrzeliwują jego żołnierzy. Temu nie
zaprzecza żadne państwo zachodnie, nawet te, które najchętniej
już jutro zniosłyby sankcje wobec Moskwy. Nikt też nie ma
wątpliwości, że Rosja dostarcza nowoczesne uzbrojenie
separatystom ze wschodniej Ukrainy.
Skąd
więc opory przed wsparciem drugiej strony, która jest ofiarą
nasilającej się agresji z zagranicy? Przede wszystkim z lęku przed
rozdrażnieniem Rosji.
Ona jest jednak
permanentnie rozdrażniona z powodu Ukrainy, wysłanie Ukraińcom
amunicji czy karabinów snajperskich nic tu nie zmieni.
Przecież
nikt (no po tekście w naszej gazecie Zbigniewa Bujaka trzeba chyba
powiedzieć, że prawie nikt) nie zamierza wchodzić w otwarty
konflikt zbrojny z Rosją, wysyłając swoich żołnierzy
na front w Donbasie.
Ukraina nie jest
zresztą obłożona żadnym embargiem, prawnie nie ma
przeszkód, by jej broń sprzedać. A gdy sobie przypomnimy, jak bardzo
Polacy wspierali protesty na Majdanie, które sprowokowały Rosję do
interwencji na Ukrainie, to nie powinniśmy mówić tylko o
sprzedaży, ale
i o darach. Symbolicznym wsparciem dla ukraińskiej walki o
suwerenność byłoby właśnie podarowanie atrakcyjnej i
bardzo przydatnej na froncie broni. Nawet jednej sztuki. Szczerze mówiąc,
dawno powinniśmy to zrobić.
Warto przypomnieć, że Ukraińcy walczą przeciw eurazjatyckiemu imperium. Także w naszej obronie.